Rysiu trafił do nas z Obórek, znaleziony przez małżonków, którzy zauważyli go błąkającego się i z przerażeniem chowającego się pod samochodami. Przyjechał do nas i już tak został. Nikt nie chciał szarego, zwyczjnego kota. Rysiu lubi dbać o swój teren i własną sfrefę komfortu. Jak musi, potrafi pokazać innym kotom, że tutaj jest kawałek jego podłogi.