Niektórych kotów jednak nie da się oswoić. I u nas jest ich taka grupa, która trafiła do hospicjum po urazach czy z konieczności leczenia różnego rodzaju chorób, a wcześniej były kotami wolno żyjącymi. Część z nich nie chce się udomowić. Takie dzikuski zostają w naszym swoistym azylu dla kotów wolno żyjących. Żyją tam z innymi kotami, otrzymują od nas pełnowartościowe pożywienie i opiekę. Pilnujemy ich dobrostanu i… nie pchamy się, gdzie nas nie chcą. Takim kotem jest właśnie Luizka. Cicha, niewadząca nikomu, lecz jednocześnie nadal wybierająca wolność i kontakt z człowiekiem na swoich warunkach. Czasem przyjdzie do domu, czasem nawet w nim śpi, ale ostatecznie wybiera wolność.