Saba

Saba

Saba została odebrana interwencyjnie i trafiła do naszego hospicjum w stanie skrajnego zaniedbania i niedożywienia. Była wówczas 8 letnim żywym trupem, szkieletem z kośćmi powleczonymi skórą. Łysa z potwornym pchlim zapaleniem skóry. Obraz nędzy i rozpaczy, uciekający przed człowiekiem i jego spojrzeniem. Trzeba powiedzieć wprost, była koszmarnie brzydka. Została u nas, mimo że nie była psim seniorem. Nikt jej nie chciał, bo kto chce brzydkiego, chorego psa, unikającego człowieka. Dziś, po kilku latach, dbania, leczenia i cierpliwości, Saba stała się pięknym psem. Jej strach czasem dają o sobie znać, ale mimo całego piekła, które stworzył jej człowiek, potrafiła nas pokochać i zaufać. Saba domaga się głaskania, czułości, lubi być w pobliżu człowieka. Jest cudna.

Potrzeby:
Karma dla seniora, Karsivan, Synoquin lub Sizarol, Vetomune.

Z życia wzięte

15.09.2021

Minęło 5 lat jak z jednej spod lewińskich wsi, odebraliśmy interwencyjnie Sabę. Zdjęcia są drastyczne, ale będziemy je publikować do znudzenia. Po co? Aby pokazać, do czego doprowadza ludzka znieczulica. Cała wieś widziała umierającego z głodu i zaniedbania psa, a dopiero konflikt sąsiedzki był przyczynkiem do tego, by ktoś zareagował. Tego dnia Saba dostała nowe życie, a wystarczyło zaledwie kilka dni, aby umarła śmiercią głodową (co stwierdził biegły). Dziś Saba jest piękna i znów potrafiła zaufać człowiekowi.

13.03.2021

Radzieccy metoropatolodzy :) stwierdzili, że wieje jak w kieleckiem. Saba jest przygotowana na każdą ewentualność, to i takie niedogodności jej nie straszne. Tak czy siak, WIOSNO przybywaj!

13.08.021

Saba dochodzi do siebie po zabiegu sanacji jamy ustnej. Z naszymi seniorkami na sanację zawsze jeździmy do kliniki doktora Janeczka we Wrocławiu.